środa, 9 maja 2012
Hit sezonu :-)
Nie wiem dlaczego te dwa słowa przyprawiają mnie ostatnio o dreszcze i ból głowy. Mam wrażenie że z sezonu na sezon zatracamy gdzieś swój indywidualny styl a zaczynamy wyglądać jak żywe manekiny. Obserwując ulice polskich miast czuję się jakby ktoś oblał wszystko co możliwe pudrową polewą. Z jednej strony pocieszający jest fakt, że coraz częściej wybieramy kolor zamiast szarości, ale nie dajmy się zwariować. To, że modelka w reklamie pięknie wygląda w mięcie od stóp do głów, nie znaczy, że i my musimy :-) Sama chciałam za wszelką cenę skusić się ostatnio na piękne miętowe rurki i choć bardzo chciałam je mieć, czułam się w nich i wyglądałam jak lekarz przed wejściem na salę operacyjną. Jeżeli nie jesteśmy pewne jak w czymś wyglądamy, zawsze możemy zrobić sobie zdjęcie w przymierzalni, a później w domu na spokojnie ocenić, czy dany hit faktycznie pasuje do naszej osobowości. Ja tak często robię dlatego gwarantuję, że to niezawodny sposób na nie uleganie chwilowej modzie.
Nigdy nie rezygnuję z zasady ze mniej znaczy więcej, dlatego taki total look w postaci pudru i pasteli - a może pastelowego pudru - powoduje, że mam mdłości :-) Osobiście uważam, że znacznie ciekawiej wygląda jeden, maksymalnie dwa akcenty danego koloru w stylizacji niż nic nie mówiąca całość. Ale to są właśnie tytułowe hity sezonu - wczoraj kwiaty, dziś pastele, jutro paski, a kto wie co będzie później. I tak w kółko, bo moda jak wszystko inne, zatacza koło i znów do nas wraca. Dlatego warto spojrzeć wstecz, poszukać inspiracji u gwiazd kina czy sceny muzycznej, a poszukiwanie własnej drogi w ubiorze może wówczas stać się wielką frajdą. A kiedy już znajdziemy swój własny i niepowtarzalny styl, nie będzie potrzeby ubierania na siebie wszystko co modne. Wówczas i portfel będzie pełniejszy :-)
Subskrybuj:
Posty (Atom)