Dziś o jedzeniu. Dla wszystkich tych, którzy rano nie mają zbyt wiele czasu na przygotowanie w miarę pełnowartościowego posiłku idealnego na lunch :)
Kuskus (z arabskiego kaskasa – tłuc, rozbijać) to tradycyjny produkt spożywczy, łączący cechy makaronu i kaszy, a także nazwa przyrządzanej z niego potrawy. Wywodzi się z kuchni krajów Maghrebu(północno-zachodnia Afryka) i ma postać okrągłych ziaren o średnicy rzędu 1 mm, otrzymywanych z pszenicy twardej (wikipedia).
Ja osobiście kuskus odkryłam już dawno, jednak jego prawdziwe zalety doceniłam dopiero w momencie, gdy na kanapki nie mogłam już patrzeć :) Kombinowałam, łączyłam różne smaki i składniki aż odkryłam mój ulubiony (no... może jeden z ulubionych) - z wędzonym łososiem! Samo zdrowie, a przy tym jakie pyszne (jak wiemy zdrowe nie zawsze równa się dobre w smaku;))
Tak więc do dzieła (obiecuję, że całośc zajmuje dosłownie chwilkę). Moj patent jest taki, że zaraz po przebudzeniu zalewam wodą pół szklanki pysznej kaszki i idę robić swoje - w tym czasie kuskus pęcznieje.
Gotowa do wyjścia szybko zabieram się za resztę:
1 ogórek kiszony lub małosolny
kawałek wędzonego łososia
garść koperku
oliwa z oliwek
Ogórek w kostkę, łosoś w cząsteczki, koperek posiekać dość grubo, całośc wymieszać, dodać 2-3 łyżki oliwy z oliwek, przyprawić do smaku i zabrać do pracy :)
Smacznego!